Trendy kryptowalutowe | czerwiec 2023 r.
Zobaczmy, co w czerwcu działo się na rynku kryptowalut!

Zobaczmy, co w czerwcu działo się na rynku kryptowalut!
SEC rozprawia się z nieregulowanymi usługami kryptowalutowymi
Czerwiec był dość burzliwy dla nieregulowanych giełd. Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) podjęła działania przeciwko Binance, koncentrując się na jej amerykańskiej spółce zależnej Binance.US.
SEC oskarżyła Binance m.in. o świadczenie usług wymagających licencji, ale również nielegalne działanie na terenie USA i oferowanie usług klientom z tego kraju, obejmujących niezarejestrowane papiery wartościowe. Ponadto SEC twierdzi, że Binance niepoprawnie zarządzało środkami swoich klientów. W efekcie tej sprawy, która obiła się szerokim echem w mediach, Binance nie uzyskało licencji operacyjnej w Holandii i istnieje prawdopodobieństwo, że będzie musiało się zmierzyć z organami regulacyjnymi również we Francji.
Chociaż cała sprawa jest jeszcze na wczesnym etapie i zarzuty w USA nie poskutkowały jeszcze konkretnymi konsekwencjami prawnymi, spowodowały one znaczne zawirowania na rynku kryptowalut. To dobrze pokazuje, co może czekać na giełdy, które chciałyby świadczyć usługi bez posiadania stosownej licencji.
Główne firmy inwestycyjne składają wnioski o ETF-y. Co to oznacza dla rynku kryptowalut?
Szereg dużych firm inwestycyjnych planuje dołączyć do rynku kryptowalut. BlackRock, Fidelity, Ark Invest i wielu innych gigantów inwestycyjnych złożyło wnioski do amerykańskiej SEC o otworzenie ETF-ów bitcoinowych.
Przez lata SEC odmawiała zatwierdzenia usługi BTC ETF, ale wydaje się, że sytuacja się zmienia. Mówiąc prościej, oznacza to, że fundusze inwestycyjne z aktywami o wartości setek miliardów euro zaczną uczestniczyć w rynku kryptowalut, oferując swoim klientom możliwość ekspozycji na bitcoina za pośrednictwem usług ETF.
Ta wiadomość miała silny wpływ na rynek kryptowalut w ciągu ostatnich kilku tygodni i przyczyniła się do wzrostu ceny bitcoina powyżej 30 000 USD.
Cyfrowe waluty banków centralnych zyskują na popularności
Idea kryjąca się za cyfrowymi walutami banku centralnego (CBDC) jest prosta: krajowe rządy tworzą aktywa cyfrowe, które naśladują cenę oficjalnej waluty fiducjarnej danego kraju.
Pomysł ten staje się coraz bardziej popularny. Ostatnie badanie przeprowadzone w czerwcu pokazuje, że 130 krajów sprawdza możliwości wprowadzenia CBDC u siebie. Stany Zjednoczone, Indie, Brazylia i Unia Europejska to tylko niektóre z większych rynków, które to rozważają.
Europejski Bank Centralny ogłosił już plany wprowadzenia pilotażowego programu CBDC w 2028 roku. Następnym krokiem miałoby być wprowadzenie cyfrowego euro.